Kiedy znów twoich ust korona
Ułoży się w „u” litościwie,
Szukając moich ust łapczywie,
Jakby mówiły mi: ja konam!…
Gdy już ta róż zaczerwieniona
Roztapiać zacznie się szczęśliwie
Na moich ustach, niecierpliwie
Gorących rozkoszy spragniona.
Jak one zapłonę przy tobie,
Wzniesiemy ust toast za zdrowie:
Niech tym pocałunkiem się spełni,
Co między mną a tobą się skrzy.
Znów cała płoniesz przy mnie i drżysz,
Znów ja i ty i księżyc w pełni.